Muzyka rozrywkowa, łącznie z jazzem, wydaje mi się wulgarna i płaska. Drażnią mnie jej prymitywne dźwięki. Nie lubię, kiedy temat się powtarza. Drażnią mnie jej prymitywne dźwięki. Nie lubię, kiedy temat się powtarza. Bardzo mnie razi, że wszyscy wykonawcy śpiewają falsetem. Nikt nie ma czystego głosu, a przecież z czystego głosu i belcanto, czyli techniki wokalnej eksponującej piękno śpiewu, frazowanie, wirtuozerię, też dałoby się uzyskać podobną ekspresję oraz zbliżone efekty. Nie potępiam całkowicie muzyki rozrywkowej, gdyż uważam ją za ważny element w rozwoju muzyki. Z muzyki lekkiej akceptuję wyłącznie wojskową, która ma dla mnie swój rytm i pobrzmiewa zawsze nutą bohaterstwa. Na takim brzmieniu się wychowałem.
Autor: Franciszek Starowieyski, Przewodnik inteligentnego snoba według Starowieyskiego (zebrała Izabela Górnicka-Zdziech), wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2004, ISBN 83-7337-730-1, s. 180.